wtorek, 24 grudnia 2013

Przed wigilią szybciutko wrzucam resztę ozdób. Tym razem będą to bombki, każda z osobna przeszła przez moje ręce, które odbijały na nich różne wariacje i konfiguracje kółek. Surowe przetarłam tlenkami manganu i chromu, oczywiście w miejscach których miały się znaleźć...co i tak było dosyć trudne, a w połączeniu ze szkliwem lekko "popłynęło"...wydawało mi się że powinny zostać na swoim miejscu, w zagłębieniach i takiego oczekiwałam efektu...a tu niespodzianka....zupełnie nie wiem dlaczego...zagadka dla laika :)

Na koniec oczywiście drobiazg z biżuterii...tym razem w kształcie kłów i kolców...
Życzę Wam również wszystkiego czego pragniecie, każdemu z osobna i wszystkim razem :)
Smacznego!!!

niedziela, 22 grudnia 2013

na choinkę....

W tym roku udało mi się zrobić kilka propozycji ozdób ceramicznych, do wykorzystania według własnego pomysłu. Troszkę późno zaczęłam i część jeszcze czeka na wykończenie, ale chętnie pokażę co mi się w głowie wykluło. Oczywiście niespodzianki się pojawiły, jak to zwykle bywa podczas otwierania pieca. Najpierw moje faworytki, czyli gwiazdko-śnieżynki, ulepione z czerwono-brązowej gliny. Dosyć kruche i delikatne w pierwszej fazie "obróbki", ale efekt końcowy wynagrodził tą wadę.
Dalej może w temacie gwiazdek pozostanę....i takie mi się wymarzyły...
 efekt końcowy tak jakby trochę rozmyty od oczekiwanego. Użyłam tlenku manganu, białej angoby i oczywiście szkliw...
Na koniec może jakiś drobiazg biżuteryjny, kolczyki sztyfty.

czwartek, 19 grudnia 2013

mała reaktywacja...

Minął już prawie rok od ostatniego mojego wpisu...ciekawe jak pójdzie mi mała reaktywacja tej strony. Nigdy nie zamierzałam rezygnować całkowicie z prowadzenia tego bloga, aczkolwiek tak długa przerwa dla wielu z Was była zapewne równoznaczna z jego końcem. Cóż...spróbuje jakoś wrócić do łask...
Najpierw podzielę się z Wami nie tak dawno filcowanym szalem...dosyć bogatym pod względem zawartości wszelakich dodatków. Materiałem wyjściowym był jedwab ponge, który barwiłam dwukrotnie. Raz na parze barwnikami chemicznymi, a drugim razem próbując zwinięć shibori...
Użyłam również przędzy, silk lapsów, włókien tencel, czesanki jedwabnej...etc...we wszystkich wariacjach jesiennej kolorystyki....by bogato i ozdobnie było...pojawiły się nawet falbanki....
Dodatki były rozkładane dwustronnie, więc z każdej strony coś się "dzieje"....
szczególiki...

czwartek, 3 stycznia 2013

Kiermasze...

Pierwszy raz w życiu ni stąd, ni zowąd, postanowiłam dołączyć do tego biesiadowania przedświątecznego, za czym, szczerością porażę, jakoś nie przepadam. Przecież tu i teraz, ciągle pracujemy, i życzymy dobrze wszystkim, i wspaniale ktoś wymyślił tą ideę, bo to nic nie kosztuje. Tak więc świętem bywa raczej każdy dzień, więc drogi czytelniku uświadom to sobie:)
Wracając do konsensusu, byłam...byłyśmy jako Filigrantki na dwóch jarmarkach przedświątecznych, w Oświęcimiu i Wadowicach, skromnie z zamiarem nieco większej inwestycji na przyszłość.
Zaskakujący jest fakt, jak różnie ludzie postrzegają prace twórcze. Wszystko było improwizacją zupełną, ale Bogu dzięki znaleźli się ludzie którzy umieją doceniać i chwała im za to. Od dłuższego czasu ciałem i duchem jestem poza tym blogiem, i rzadko tu zaglądam. Większość moich, aczkolwiek nie tylko- prac- można zobaczyć tutaj http://filigrantki.blogspot.com/ . Serdecznie zapraszam ciekawskich, a przede wszystkim związanych ze mną w jakiś sposób ludzi:)