poniedziałek, 25 lipca 2011

Czas na deser malinowo-truskawkowo-porzeczkowy...

Już wcześniej wspomniałam że będzie to szal... z którego jestem bardzo zadowolona, jest mięciutki, cienki i plastyczny, czyli wszystko razem wzięte na czym najbardziej mi zależało. W dodatku ma piękną fakturę i kolory. Użyłam między innymi silk lapsów, loków bambusowych, czesanki jedwabnej i sojowej, wszystko farbowane przeze mnie...zobaczcie proszę...
troszkę zdjęć dodatków i faktury...
i na szyi oczywiście...







Efekt końcowy zdecydowanie zachęcił mnie do dalszych filcowych eksperymentów...może kiedyś przyjdzie czas również na ubrania...pozdrawiam serdecznie...


4 komentarze:

  1. Szal jest śliczny i ma bardzo piekny,energetyczny kolor,myślę,sądząc po sobie oczywiście,że do prób ubraniowych już niedaleko i na pewno też będą bardzo fajne,pozdrawiam cieplutko:)))

    OdpowiedzUsuń
  2. piękny, piękny!!!! Uwielbiam ten kolor!
    A Tobie ślicznie w dłuższych włosach :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczne kolorki i faktury bardzo fajne wyszły.Cienki,plastyczny i bardzo mi się podoba,a Tobie w nim bardzo do twarzy,pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuje za odwiedziny i miłe słowa...do ubrań jeszcze tak bardzo mnie nie ciągnie...choć płaszcz by się przydał...swoje włosy nawet polubiłam:)))

    OdpowiedzUsuń